Tak jak wspominałam we wcześniejszym wpisie zamierzam recenzować również kosmetyki apteczne,z drogerii, zielarni etc.
Szperając w Internecie natrafiłam na bardzo wiele zapisków dotyczących toniku „Neril” firmy Garnier.
Moje skojarzenie z popularną firmą kosmetyczną jako producentem toniku okazało się koniec końców trafne.
Tonik kosztował 20 zł. Stwierdziłam, że w porównaniu z ampułkami pielęgnacyjnymi jest to atrakcyjna cena.
Ponadto farmaceutka orzekła, iż lekarze zapisują ten specyfik na receptę pacjentom cierpiącym na nadmierne wypadanie włosów.
Tonik znajduje się w kartonowym opakowaniu na którym znajdują się głównie informacje w języku niemieckim.
Na szczęście instrukcja w języku polskim również widnieje
Obietnice producenta:
Wspomaga procesy przeciwdziałające wypadaniu włosów w przypadku:
-podrażnienia skóry głowy
-nieuwarunkowanego chorobowo zaburzenia procesu odżywiania włosów
-silnego łupieżu
-niedrożności kanalików włosowych
Szklana ciemna butelka ma pojemność 200 ml.
Aplikacja z tego opakowania nie należy do najbardziej komfortowych, gdyż
połowa płynu może zostawać na dłoniach, ubraniach etc. Szkoda
specyfiku. Toteż przelałam płyn do starej butelki z rozpylaczem.
Zadziwił mnie denaturowaty kolor toniku, jednakże może w tym tkwi
tajemnica skuteczności ( swoją drogą nic na ten temat nie mogę napisać).
Co do zapachu, nie jest przyjemny, ale za to intensywny. W końcu to
apteczny specyfik.
Tak więc z dniem dzisiejszym zaczynam stosować specyfik. Na opakowaniu
jest napisane, żeby codziennie wykonywać 3-4 minutowy masaż wcierając
preparat w skórę głowy. Efekty widoczne po 8-12 tygodniach.
Wstępnie mogę rzec, iż ten preparat przy mojej gęstości włosów i oszczędnym stosowaniu nie starczy na zbyt wiele dni.
mi poleciła go pani dermatolog, niby sprawia cuda
OdpowiedzUsuńTak - był bardzo skuteczny. Piszę "był", brak Nerilu w aptekach. A włosy po kilkutygodniowej kuracji pięknie odrosły. Ale cóż - od kilku tygodni masowo wypadają.Jestem już prawie łysa. Planuję zakup gustownej peruki :(((
OdpowiedzUsuńja